wtorek, 7 kwietnia 2009

01.04 - PATRICIA BARBER - ESKULAP, POZNAŃ.

Podoba nam się idea reaktywacji jazzowych targów, w końcu to właśnie tymi dźwiękami Poznań stał przez lat wiele. Skłaniamy się nawet ku refleksji, że ciągły (nie zamknięty w ramach jednego, kilkudniowego wydarzenia) charakter tych targów może przywiać do naszego miasta co ciekawszych jazzmanów scen światowych. Na pierwszy ogień poszła amerykańska wokalistka i pianistka – Patricia Barber. Spodziewaliśmy się, że na tym koncercie będzie raczej starsza młodzież, przyznać natomiast musimy, że zaskoczyła nas wypełniona po brzegi sala Eskulapa (wyłącznie miejsca siedzące). Nie będziemy tu pisać o muzyce, choć była oczywiście genialna. O wiele ciekawsze było samo zachowanie Barber. Jeśli można tzw. „amerykańską ekspresję” jakoś sobie wyobrazić – my widzimy ją właśnie tak: światowej sławy artystka wychodzi na scenę, wyciąga aparat i w czasie, który jest przeznaczony dla fotoreporterów – sama trzaska foty. Zdejmuje buty i zasiada za fortepianem na boso. Początkowo wcale nie wiadomo, czy śpiewa, czy tylko „robi miny”, nie wydając głosu. Zresztą ekspresji twarzy niejeden aktor może jej zazdrościć. I nie wiemy tylko, czy tak się zasłuchaliśmy (w końcu zaśpiewała przecież), czy z rozdziawionymi buziami śledziliśmy kolejne twarze i miny artystki.


[andro]