czwartek, 7 maja 2009

02.05 - PINNAWELA @ SPOT, POZNAŃ


SPOT przygotował się na majówkę – usypali plażę w środku miasta, poustawiali klimatyczne kosze plażowe i powystawiali sofy na trawnik. Nie mogliśmy sobie zatem odpuścić namiastki morza w środku miasta. Zwłaszcza, że przy okazji SPOT postanowił zainaugurować lato pod hasłem „La dolce vita”. Co jak co, ale słodkie życie to coś, czego poszukują miejscy aktywiści. Tym bardziej, że w ramach La Dolce Vita Night Show po raz pierwszy w naszym mieście (i zdaje się w kraju) zaprezentowano wystawę Kartell – design speaking! – która miał być nawiązaniem do obchodów 60-lecia włoskiej marki oraz 10-lecia Muzeum Kartella. Wiemy, że SPOT to nie muzeum i nie można oczekiwać jakichś rozszalałych ekspozycji, ale jednak zawiedliśmy się – ot raptem kilka mebli, głównie krzeseł – no dobrze, może kultowych, ale jednak wypadło to dość ubogo. I po raz kolejny przekonało nas, że czarne krzesła z pleksi (czy innego plastiku) są koszmarnie niepraktyczne – skoro podczas otwarcia wystawy widać było na nich kurz, to co się dzieje podczas normalnego użytkowania??? Impreza miała też oprawę muzyczną – występowali DJ Wullah i Pinnawela. Oj, zmieniła się dziewczyna, do tego stopnia, że przedzieraliśmy się przez tłum stojących głównie (sic!) gości, by przyjrzeć się jej z bliska i ocenić, ona to, czy też nie. Zupełnie nie przypominała siebie ze zdjęć. Nie ma co ukrywać, dziewczyna ma kawał naprawdę czarnego głosu, głosu, który jakoś nam nie pasował do wystylizowanych, sterylnych nieco wnętrz SPOT-u. Wyobrażamy ją sobie w ciasnym, mrocznym klubie, pełnym spoconych ciał, podrygujących w rytm energetycznej muzyki, jaką serwuje. Tymczasem w SPOT-ie było raczej koncertowo, na stojąco... Jakoś sztywno. Ale może to złudzenie. Może tyle wyobrażeń, w jakim miejscu powinna zaśpiewać, ilu słuchających? [andro]