Choć w tak ciasnym i niedużym miejscu jak Powiększenie trudno zabłysnąć i zadowolić stłoczoną w zaduchu publiczność, to Austrze naprawdę to się udało. Bardzo charyzmatyczna, lekko teatralna, ździebko patetyczna. Jej świta to dwie piękne, bardzo kobiece i zmysłowe bliźniaczki (wokalistki), androgyniczny klawiszowiec Dorian i perkusistka, a także basista – w tym towarzystwie chyba najmniej rzucający się w oczy. Były lekkie pląsy, ale i tak nad wszystkim unosił się duch jakiegoś elektronicznego misterium, który bardziej inspirował do przeżywania niż tańców.
W tym nastroju udaliśmy się do Obiektu, który mimo obecności zaproszonego przez Siostry jednego z najciekawszych brytyjskich producentów nu disco niestety świecił pustkami (nie licząc uczestniczek jakiegoś wieczoru panieńskiego i zupełnie przypadkowej publiczności). Sam Grum stanął na wysokości zadania i ulepił zgrabny, melodyjny set, w którym nie zabrakło remiksów zarówno jego autorstwa, jak i tych z repertuaru m in. Fenech-Soler i Prior. Wielka szkoda, że tak mało osób miało okazję go docenić!
Ten bogaty w wydarzenia wieczór skończyliśmy na Placu Zabaw, gdzie gwarny piknik mamastudio przeszedł płynnie w imprezę wieńczącą festiwal Sąsiedzi 2.0. Były towarzyskie sojusze i alianse nad piwkiem, dźwięki m.in. ONRA i połowy duetu Trickski oraz spontaniczny tłumek tańczący aerobikowe układy na agrykolowej skarpie w strugach porannego deszczu.