W drugą sobotę października raz w słońcu, raz w deszczu odkrywaliśmy znikające warszawskie obiekty sportowe. W ramach festiwalu Warszawa w Budowie oglądaliśmy najstarszy wybudowany po wojnie stadion – Stadion Syrenki, który niszczejąc, służy dziś głównie za miejsce piwnych spotkań klientów pobliskiej giełdy komputerowej. Zachwyciła nas trampolina (a raczej to, co z niej zostało) dawnych basenów Legii – dziś wkomponowana dość kuriozalnie między ogrodzenie nowego stadionu a przyszły parking; zadziwił wielki stadion lekkoatletyczny na tyłach Warszawianki, a raczej rosnący na nim las; rozbawił los skoczni w centrum Mokotowa – kłopotliwego prezentu od bratniego narodu radzieckiego.