czwartek, 12 listopada 2009
07.11.09 - Plateaux Festival Teaser Party @ CBA, Warszawa
Rozlokowany między Toruniem a Bydgoszczą festiwal form audiowizualnych Plateaux, by wprowadzić warszawiaków w świat eksperymentów z dźwiękiem i obrazem, na dwa tygodnie przed czterodniowym świętem, przypuścił atak na Centralny Basen Artystyczny. Mocne basowe uderzenie nastąpiło o 22 wraz z początkiem seta reprezentującego Comicscope Alcay'a. Za gramofonami wymieniał on się z jednym z gości wieczoru, który poza planowanym live-actem poczuł chęć zapoznania zebranych ze swoją selekcją. Rozgrzany miksowaniem Lukid koło północy stanął za laptopem. Potężny bas wprawiał w drżenie podłogę Basenu, kiedy to połamane perkusyjne rytmy cięły powietrze. Brytyjski przedstawiciel rozedrganej, hip-hopowej sceny każdym kolejnym dźwiękiem poszerzał rapową formułę, dając do myślenia zamkniętym, boom-bapowym producentom. W niełatwym zadaniu rozruszania nielicznej tego wieczoru publiki swego krajana wsparł King Cannibal. Z każdym kolejnym nagraniem odnoszący większe sukcesy Brytyjczyk wybuchową mieszanką dubstepu, dancehallu i techno na pustawy parkiet wyciągnął nawet najbardziej opornych imprezowiczów. Perfekcyjnie zmiksowane kaskady bębnów i dudniące, mordercze partie basu wystawiały na próbę świetne nagłośnienie CBA, podczas gdy podawane z szybkością serii z karabinu, skandowane wersy nadawały rytm tańczącym. Produkcje Ninja Tune'owego rzeźnika szły ramię w ramię z takimi klasykami jak „Bells” Jeffa Millsa. Seta skończyła drum'n'bassowo-dubowa wymiana między „sonicznym kanibalem”, a wracającym za adaptery Alcay'em. „Super sharp shooters”, poza łezką w oku weteranów, zyskało tego wieczoru nowy wydźwięk – miano na które każdy muzyk grający tego wieczoru zasłużył w 100%. Na brawa natomiast nie zasłużyła warszawska publika, nie oddająca Królowi należytego hołdu. [txt & fot. Bartek Bajerski]