![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3GvNX8uznlVA_Ty7vtQ7sQ3ZTEdlhnWrEFx8l1x0ACX-NKR2k8FdOInfSX7cGnwi8nflL0aujZ2V8pamSch_lIM2Sbx03Jw_mZyB6pWMGilcHa0vVgs7qp1tSCd2xunBHDvuX2Zgrbk-l/s400/jiem.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj425WxLKRg-aVkf5in0c_q2ywJW1fhTm_dWnjTK45-Nq2Wuz7GvTJHibUb5S0zvPSYr2p1PiGqqIxIellldKLAg0n7LAiGpewz2L6fYqxxEMMhrRmHRjhomcVedZ49N8fLywdqIvKJh_Lo/s400/dem+2.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPe2yoNPMobNe9HG-VtgtN6zImTBPvbj9wd_1kkzpL95zGIyT2qsMBTk8mKx-OHKEV4Zq9muZKXR9EolsaQwiIH9sGdPmoJ7PjB0OCWJvB2EggpsCnv9L_VRE4wBlkniaum2q2yWU5e8tq/s400/dem.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKAp1kzG0BDTVbf6Vc_8NWB0MQCO8BPoALp4rJUtrT9A9hjYuR8UH7VwNGpF-RyPkAyDLQY7El7dy_m6u55OuEdefTPqZfMqffG46bFdGzl2ZD9PKtwSGFjGA_R9N7ZC_99e5gAmFmLC_9/s400/erica.jpg)
Jak dobrze wiecie, nie tylko wydarzenia muzyczne budzą w nas dreszcz emocji. Tak samo dzieje się w przypadku wydarzeń artystycznych, szczególnie gdy odbywają się na ulicach. Tym razem street artowo sympatyzujący odłam Akti zameldował się we Wrocławiu na otwarciu projektu „Out Of Sth”. Z aparatem przez dwa dni towarzyszyliśmy czwórce artystów, która nie zważając na zabójczy wulkaniczny pył, pokonując niewygody (kilkanaście godzin w autokarze) stawiła się we Wrocławiu gotowa do walki z murami Breslau. Paowie od czasu do czasu schodzili nawet z podnośników (na których spędzali niemal kilkanaście godzin dziennie!), by z nami zamienić kilka słów. DEM (Włochy), Vova (Ukraina), Jiem (Francja) i Erica Il Cane (Włochy) pracowali jednak w pocie czoła – przez trzy dni pokryli obrazami 7 ścian! To zrobiło na nas naprawdę wielkie wrażenie! Najbardziej spodobały nam się uczłowieczone zwierzaki Erica Il Cane'a. Dzieciakom z dzielnicy Nadodrze, gdzie powstawała większość prac, najbardziej przypadło do gustu malowidło DEM'a, który musiał wręcz opędzać się od dzieciaków, które podkradały mu farby i nasladowały artystę. Sztuka uliczna nabrała tym samym zupełnie nowego wymiaru – obok pracy DEM'a powstały dziecięce wersje jego pracy!
Jednak murale to nie wszystkie (choć najbardziej nas ekscytujące) wydarzenia Out Of Sth. Było otwarcie wystawy dmuchanych obiektów M-City (szkoda, ze były prezentowane w galeryjnych wnętrzach – prawdziwe wrażenia robią dopiero w fabrycznych przestrzeniach) i prezentacja prac {ths}.
Oprócz tego załapaliśmy się na wykład Cedara Lewisohna, kuratora Tate Modern, odpowiedzialnego za wystawę Street Art, autora książki „Street Art The Graffiti Revolution”. Posłuchaliśmy o związkach street artu z artem współczesnym, i o burzliwych relacjach na linii graffiti – streetart. Bardzo pouczające!
Gdybyście mieli ochotę wpaść do Wrocławia – wybierzcie ostatnie dni maja – wtedy na murach wykwitnie druga porcja murali!
[txt, foto: syka]